Green Day

Administrator

W 1982 roku dwoje dziesięciolatków, z położonego kilka mil od Berkeley, Rodeo w Kalifornii, spotkało się w przydrożnej knajpce. Zaczęli rozmawiać ze sobą o heavy metalu. Byli to Billie Joe Armstrong i Mike Dirnt. Początkowo duet spotykał się w domu i grał utwory np. Van Halena. Tak zaczęła się historia grupy Sweet Children 1988, która później zmieniła nazwę na Green Day. Od początku perkusistą grupy był John Kiffmeyer (Al Sobrante). Opuścił on jednak zespół po wydaniu "1,039/Smoothed Out Slappy Hours".

Od czasu Dookie (15 milionów sprzedanych płyt) do American Idiot (14 milionów) żaden z ich albumów nie zbliżył się do granicy 15 milionów sprzedanych egzemplarzy (Insomniac - 10 milionów, Nimrod. - 7 milionów, Warning - 5 milionów).
Wydawało się, że zespół rozpadnie się, gdyż po albumie Nimrod. nastąpiła długa przerwa w nagrywaniu. Billie tłumaczył ją tym, że muzycy potrzebowali czasu dla swoich rodzin. Kolejnym niepokojącym wydarzeniem było wydanie kolejno 2 albumów typu "best of": International Superhits! i Shenanigans (na której zawarto piosenki nie umieszczone na poprzednich kompilacjach). Jednak w 2004 roku grupa wróciła z płytą American Idiot. Przyniosła ona zespołowi sukces na skalę światową - została entuzjastycznie przyjęta przed dawnych fanów, ale też zyskała wielu nowych. Krytycy opisywali ją jako punk-operę wszech czasów. Płyta powstała przypadkowo, gdyż materiał do następnego krążka Green Daya – Cigarettes and Valentines – został skradziony ze studia nagraniowego.

Rok założenia 1989
Pochodzenie East Bay, Kalifornia
Stany Zjednoczone
Gatunek rock alternatywny[1]
punk rock[1]
post-grunge[1]
pop punk[1]
Aktywność 1987–
Wytwórnia płytowa Lookout! Records (1989–1992)
Reprise Records (1993–)
Powiązania Pinhead Gunpowder
The Frustrators
The Network
Foxboro Hot Tubs
Aktualni członkowie Billie Joe Armstrong
Mike Dirnt
Tré Cool
Byli członkowie: John Kiffmeyer

[link widoczny dla zalogowanych]

Co o nich sądzicie? Bo ja osobiście lubię ten zespół.

Junior Admin

Mogą być, są mi obojętni. Mogę od czasu do czasu posłuchać ale nic więcej.

Moderator

Śmiesznie to brzmi, dziesięciolatki rozmawiające w barze o heavy metalu. Może to i dobrze, że muzycznie nie powędrowali w kierunku o którym wcześniej rozmawiali (swoją drogą ciekawe co oni tam pili, soczek pomarańczowy, czy piwo).

Co do zespołu, to... Ani lubię, ani nie lubię. Rzec bym mogła, że są mi totalnie obojętni.

Nowe szaty wilka

Czasem sie zdarzy posłuchać,ale tylko tyle.

Konformistyczny leniwiec

Swego czasu ich bardzo lubiłam i często słuchałam. Później jakoś mi przeszło i do tej pory jakoś nie słucham.
Zawsze ich odbierałam jako taki zespół, którego wielu ludzi może posłuchać. Jeśli tylko nie ucieka od grup lekko (?) komercyjnych, albo od wszystkiego, w czym znać choć trochę rocka...

Doniczka na kurzej łapce

Green Day się sprzedał i ssie.
: )

Lodowy pingwin

Kiedyś byłam wielkim fanem, teraz po prostu lubię i słucham sporadycznie.