Forum www.azkaban.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Książki   ~   Ulubione cytaty
psychodela
PostWysłany: Pią 10:43, 13 Mar 2009 
Doniczka na kurzej łapce

Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tuuli napisał:
psychodela napisał:
oraz książki Ks. Pawlukiewicza , które można bez przerwy cytować: Happy

To ten gość co napisał jakąś książkę o spowiedzi, drugą o księżach i te książki ą takie małe i mają dużo obrazków? Tak z ciekawości pytam.

A jednak nawet najciekawszy cyrk, ten, w którym występują najbardziej przerażające dziwny natury, najśmieszniejsi klauni i najdziksze zwierzęta, musi w końcu opuścić miasto.
Z "Zielonej Mili"


Dużo obrazków to one nie mają ; ) ale tak to ten co napisał m.in. ' Księża na księżyc'.
Serie książek 'porozmawiajmy spokojnie o ...'
: )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trep
PostWysłany: Wto 22:32, 05 Maj 2009 
Łysawy koń

Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 780
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Dalej niż się spodziewasz.


Tak zwykli zmierzchać bogowie. O mędrcy z czasów bardziej złotych. Sursum corde.

Uwielbiam takim czymś zarzucić w rozmowie ;P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hoshi
PostWysłany: Czw 16:57, 06 Sie 2009 
Amarantowy ołówek

Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z tęczy...


Taa, to teraz ja. xD

Najpierw z "Intruza":

* "Przez wszystkie te tysiąclecia ludziom nie udało się rozgryźć zagadki, jaką jest miłość. Na ile jest sprawą ciała, a na ile umysłu? Ile w niej przypadku, a ile przeznaczenia? Dlaczego związki doskonałe się rozpadają, a te pozornie niemożliwe trwają w najlepsze? Ludzie nie znaleźli odpowiedzi na te pytania i ja też ich nie znam. Miłość po prostu jest, albo jej nie ma. "

* "Ian uściskał mnie z przesadnym, według Melanie, entuzjazmem.
- Jesteś moją ulubioną osobą we wszechświecie."

* "- Wanda, to dla ciebie- powiedział Jamie, wydostawszy się z tłumu. Ręce miał pełne batoników, a pod pachami ściskał butelki wody(...)
- Proszę bardzo...- Ian pojawił się nagle z garściami batoników.
- Ha, byłem pierwszy- odezwał się Jamie.
- O- powiedział Jared, ukazując się po drugiej stronie chłopca. Również on trzymał w dłoniach więcej batoników niż potrzebował.
Ian i Jared wymienili długie spojrzenia.
- Co się stało z jedzeniem?- zapytał gniewnie Kyle. Stał nad pustym pudełkiem i rozglądał się po grocie w poszukiwaniu winowajcy."

Teraz z Sagi:

* "Czas przemija nawet wtedy, kiedy wydaje się to niemożliwe. Nawet wtedy kiedy rytmiczne drganie wskazówki sekundowej zegara wywołuje pulsujący ból. Czas przemija nie równo - raz rwie się do przodu, to znów dłuży się niemiłosiernie - ale mimo to przemija."

* "-Przecież ja mam dopiero osiemnaści lat!
-A ja prawie sto dziesięć. Pora się ustatkować."

* "Byłam taka zajęta udając zajętą"

* "Z ręką owiniętą ściereczką wybrałam numer komórki Edwarda.
-Bella?- Odebrał po pierwszym sygnale. W jego głosie słychać było nie tyle ulgę, co ogromną radość. W tle mruczał silnik Volvo- świetnie, był już w samochodzie.
- Zostawiłaś telefon... Czy Jacob cię odwiózł?
- Tak, jestem w domu. Przyjedziesz po mnie?
- Będę za kilka minut. Czy coś się stało?
- Chcę żeby Carlisle obejrzał moją dłoń. Chyba trzeba ją nastawić.
W saloniku zapadła głucha cisza. Ciekawa byłam, kiedy Jacob wpadnie do kuchni. Uśmiechnęłam się złośliwie, wyobrażając sobie, jak nieswojo musi się czuć.
- Jak do tego doszło? - zapytał Edward wypranym z emocji głosem. Starał się nie wyciągać pochopnych wniosków.
- Uderzyłam Jacoba - wyjaśniłam.
-Ach, tak. No to dobrze. - Wydawał się być jeszcze bardziej zadowolony niż Charlie.- Szkoda tylko, że zrobiłaś przy tym sobie krzywdę.
- Szkoda tylko, że jemu nie zrobiłam przy tym krzywdy.
- Tym to ja już się zajmę- zaoferował się.
- Miałam nadzieję, że tak powiesz."

* "- Naprawdę się cieszę, że Edward cię nie zabił - wyznał mi Emmett.
- Dzięki tobie zawsze się coś dzieje." "

* "Bella przybyła do szkoły dość wcześnie i - chcąc najwidoczniej
rozkoszować się słońcem dopóki trwało - usiadła nie jednej z używanych
niekiedy w trakcie posiłków na wolnym powietrzu ławek, czekając na
pierwszy dzwonek. Jej włosy odbijały światło w niespodziewany sposób,
nabierając czerwonawego blasku którego nie przewidziałem. Bazgroliła
coś znowu i tak znalazł ją Mike. Był podekscytowany własnym łutem
szczęścia.
Udręką dla mnie był fakt, że mogłem tylko patrzeć bezsilnie,
zmuszony pozostać w cieniu lasu z powodu silnego słońca.
Przywitała go z wystarczającym entuzjazmem, żeby wprawić go w
zachwyt, a mnie wręcz przeciwnie.
Wiedziałem, ona mnie lubi. inaczej by się tak nie uśmiechała.
Założę się,że chciała iść ze mną na tańce. Ciekawe co tak ważnego jest
w Seattle...

Zauważył zmianę w wyglądzie jej włosów.
- Nie zauważyłem wcześniej, że twoje włosy mają rudawy odcień.
Kiedy chwycił między palce jeden z kosmyków niechcący
wyrwałem z korzeniami młody świerk, na którym spoczywała moja ręka"


Ostatnio zmieniony przez Hoshi dnia Czw 16:59, 06 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sheep
PostWysłany: Nie 11:36, 23 Sie 2009 
Lodowy pingwin

Dołączył: 29 Lis 2008
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ja Cię znam?


To teraz będzie mój ukochany cytat. Pewnie durny i nic nie wnoszący ale ja go uwielbiam.
Jest z " Kaprysnej piątkowej soboty" Krystyny Siesickiej. Za tą ksiazką jakoś specjalnie nie przepadam ale sama końcówka ( czy to co zacytuje) jest perfekcyjna. Choć wydaje mi się że inni nic w tym nie dostrzegą. Bo ja mam takie odhyły.


" Na górze nie działo się nic szczególnego. Dwa króliki obwąchiwały sobie pyszczki rozedrganymi noskami, a Zuzanka siedziała na materacu Damiana i z całej siły przytrzymywała rękoma skarpetki.
- Nie pozwalam!
- Zdejmij chociaż jedną! Proszę cię!
- Nie zdejmę, za nic!
- Chciałbym tylko zobaczyć, jak wyglądają twoje stopy, Zuzanno.
- Jak stopy.
- Wiec dlaczego nie chcesz mi ich pokazać?
- Bo mam paznokcie u nóg pomalowane na zielono, dlatego! Wyglądają okropnie.
- Mogą sobie być zielone, mnie to nie przeszkadza.
Wahała się przez chwilę, wreszcie wysunęła stopę w jego stronę.
- Tylko nie łaskocz! - zastrzegła.
Ujął czubek mehatej, różowobarwnej skarpetki i pociagnął. Stopa była wąska, opalona z dwoma jasnymi śladami, które zostały po paskach letnich sandałów. Patrzył długo i czuł, że to jest ważna chwila w jego życiu Zdecydował. Jutro przyzna Julianowi rację. Niewątpliwie Rudy Poelo oberwał z dwóch powodów.

A zielone paznokcie Zuzanny wyglądały jak świeże wiosenne listki"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bajka
PostWysłany: Czw 2:49, 27 Sie 2009 
Junior Admin

Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 1371
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ulica sezamkowa


"– A skąd wiesz, że ty jesteś obłąkany?
– Po pierwsze – odpowiedział Kot – pies nie jest obłąkany. Zgadzasz się z tym?
– Chyba tak – odpowiedziała Alicja.
– No, więc widzisz – ciągnął Kot – że pies warczy, jak się rozgniewa, a kiedy jest zadowolony – macha ogonem. Otóż ja normalnie warczę, kiedy jestem zadowolony, a macham ogonem, jak się rozgniewam. I dlatego jestem wariat."

"- Proszę, poczęstuj się winem - rzekł bardzo grzecznie Szarak Bez Piątej Klepki.
Alicja spojrzała na stół, ale nie zauważyła na nim nic prócz herbaty. Powiedziała więc:
- Nie widzę tu żadnego wina.
- Bo go wcale nie ma - rzekł Szarak.
- Wobec tego częstowanie mnie winem nie było z pańskiej strony zbyt uprzejme.
- Przysiadanie się tutaj bez zaproszenia nie było również zbyt uprzejme z twojej strony."

"Kiedy odwróciła się po raz ostatni, zobaczyła jak Kapelusznik
i Zając Marzec usiłują wpakować Susła do imbryka. "

HeartHeartHeart
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mała
PostWysłany: Czw 22:33, 15 Kwi 2010 
Azkabańczyk

Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


...

Ostatnio zmieniony przez mała dnia Śro 21:08, 11 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mała_Mi
PostWysłany: Pon 23:45, 30 Sie 2010 
Azkabańczyk

Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 1260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z piekła rodem


"Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro." Faust

"Od czerwonych głów więdnie pinga" Gringo Cejrowskiego

"Jedyny strój stanowił cienki sznureczek, którym podwiązywał sobie pinga, tak, by sterczał do góry. Dzięki temu mógł biegać, nawet bardzo szybko, bez obawy, że pinga mu będzie zawadzać."


Ostatnio zmieniony przez Mała_Mi dnia Pią 20:00, 03 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 2 z 2
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Forum www.azkaban.fora.pl Strona Główna  ~  Książki

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach