Forum www.azkaban.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Na poważnie   ~   In vitro
pinacolada
PostWysłany: Czw 18:56, 26 Lut 2009 
Administrator

Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 1476
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fleet Street


Kurde, ciągle nie mogę sobie ustawić własnej opinii w tym temacie, nigdy, jak już wspominałam, się nad tym głębiej nie zastanawiałam.
Jak czytam posty psycho to się z nią zgadzam, a jak Tuuli to też.
Ale raczej jest przeciw in vitro.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sheep
PostWysłany: Czw 19:05, 26 Lut 2009 
Lodowy pingwin

Dołączył: 29 Lis 2008
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ja Cię znam?


No tak, bo obie używają dobrych argumentów. Tyle że ja sobie już kiedyś opracowałam swoje miejsce w tej kwestii i na razie nie jestem skłonna go zmieniać. Ale jestem otwarta na argumenty, czytam je z ciekawością. W tym temacie wypowiedziałam sie wcześniej. nic mądrzejszego nie przychodzi mi do głowy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niedorzeczna
PostWysłany: Czw 19:44, 26 Lut 2009 
Stary wyjadacz

Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 800
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ten grymas na Twej twarzy?


Tuuli napisał:

Niedorzeczna napisał:
Szkoda mi tych zdeterminowanych par, które bardzo pragną SWOJEGO maleństwa, ale w domach dziecka są też noworodki ; )

Tak bardzo razi Cię to, że ktoś che mieć swoje dziecko, że kobieta chce je urodzić, że rodzice chcą prócz miłości przekazać mu także swój materiał genetyczny?


Nie, razi mnie to, że skoro kobieta nie może zajść w ciążę posuwa się do takich rzeczy, żeby jej dziecko przed przyjściem na świat przechowywane było w probówce. Skoro taką decyzję podjął Bóg to chyba należy to zaakceptować.
I dom dziecka ma do tego bardzo dużo, bo właśnie akurat tam trafiają dzieci pozbawiane miłości, a bezpłodna kobieta mogłaby tą miłość maleństwu dać. Materiał genetyczny stanowi tu chyba drugorzędną rolę.

Tuuli napisał:

Niedorzeczna napisał:
Poza tym to chyba głupie robić dzieci w laboratorium chemicznym. Samo z siebie brzmii niedorzecznie.

Twój nick też brzmi niedorzecznie.


Nie wiem co ma do tematu zapłodnienia mój nick, ale przepraszam jeśli źle się wyraziłam. Poprawiam:

Poza tym to chyba głupie robić dzieci w laboratorium chemicznym. Samo z siebie brzmii tuuliowo.
Jeszcze raz wszystkich przepraszam za źle dobrane słownictwo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tuuli
PostWysłany: Czw 21:45, 26 Lut 2009 
Moderator

Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: trzeci karton od lewej


Niedorzeczna napisał:
Tuuli napisał:

Niedorzeczna napisał:
Szkoda mi tych zdeterminowanych par, które bardzo pragną SWOJEGO maleństwa, ale w domach dziecka są też noworodki ; )

Tak bardzo razi Cię to, że ktoś che mieć swoje dziecko, że kobieta chce je urodzić, że rodzice chcą prócz miłości przekazać mu także swój materiał genetyczny?


Nie, razi mnie to, że skoro kobieta nie może zajść w ciążę posuwa się do takich rzeczy, żeby jej dziecko przed przyjściem na świat przechowywane było w probówce. Skoro taką decyzję podjął Bóg to chyba należy to zaakceptować.
I dom dziecka ma do tego bardzo dużo, bo właśnie akurat tam trafiają dzieci pozbawiane miłości, a bezpłodna kobieta mogłaby tą miłość maleństwu dać. Materiał genetyczny stanowi tu chyba drugorzędną rolę.


Uważasz, że każdy jest osobą wierzącą i naprawdę obchodzi go, co w tej sprawie mówi kościół? Zresztą nie każdy jest katolikiem, a co za tym idzie mają gdzieś całe nauki kościoła o in vitro i innych. Odnoszę zresztą wrażenie, iż jesteś po prostu osobą do tego stopnia wierzącą i akceptującą wszelkie nauki kościoła, że w tej kwestii nie dojdziemy do jakiegokolwiek porozumienia, gdyż, co bym \na temat in vitro nie napisała, powiesz mi, że należy się pogodzić z decyzją Boga, który lepiej wie, co jest dla ans dobre. No dobrze, Ty myślisz tak, ja inaczej.
Dalsza wymiana tego typu argumentów będzie raczej bezcelowa, gdyż żadna z nas i tak nie zmieni swojego stanowiska.


Niedorzeczna napisał:
Tuuli napisał:

Niedorzeczna napisał:
Poza tym to chyba głupie robić dzieci w laboratorium chemicznym. Samo z siebie brzmii niedorzecznie.

Twój nick też brzmi niedorzecznie.


Nie wiem co ma do tematu zapłodnienia mój nick, ale przepraszam jeśli źle się wyraziłam. Poprawiam:

Poza tym to chyba głupie robić dzieci w laboratorium chemicznym. Samo z siebie brzmii tuuliowo.
Jeszcze raz wszystkich przepraszam za źle dobrane słownictwo.

Przykro mi, że nie zrozumiałaś o co chodzi z tą niedorzecznością.
Dodam tylko tyle, że kwestia "głupie" - "mądre", to jedynie subiektywna opinia. Nie wiem jednak, co w tym takiego głupiego. Jakieś argumenty potwierdzające ową głupotę, lepsze niż to, że "brzmi niedorzecznie"?
Bo wybacz, ale wyszło na to, że twierdzisz, iż to głupie, by robić dzieci (tak, jakby to nie były żywe istoty, a jakaś tam para butów, czy komplet bielizny) w laboratorium, bo po prostu to głupio brzmi. Mój nick nie ma z tym już na pewno nic wspólnego.


Ostatnio zmieniony przez Tuuli dnia Czw 21:47, 26 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trep
PostWysłany: Pią 9:12, 27 Lut 2009 
Łysawy koń

Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 780
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Dalej niż się spodziewasz.


Podoba mi się, że na tym forum wszystkie użytkowniczki święcie są przekonane o swej nieomylności co do tego czego Bóg chce. Bóg nie chce pedałów, Bóg nie chce in vitro, nie chce ateistów, nie chce aborcji. Skąd możecie to wiedzieć?

Teraz napiszę coś o czym jestem przekonany(tak w połowie).

Gdy wynaleziono szczepionkę zgadnijcie kto protestował? Kościół i ludzie wierzący.
Mieli rację że protestowali? Moglibyśmy obejść się dziś bez szczepionki?

Tak samo jest i będzie z in vitro.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
psychodela
PostWysłany: Pią 11:04, 27 Lut 2009 
Doniczka na kurzej łapce

Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Trep napisał:
Podoba mi się, że na tym forum wszystkie użytkowniczki święcie są przekonane o swej nieomylności co do tego czego Bóg chce. Bóg nie chce pedałów, Bóg nie chce in vitro, nie chce ateistów, nie chce aborcji. Skąd możecie to wiedzieć?


Co do aborcji i pedałów to może z Biblii ? : )

To ja Ci zadam takie pytanie .
Czy wiesz dlaczego kościół sprzeciwiał się wprowadzeniu szczepionek ?
Jeśli nie to nie ma sensu abyś o tym pisał : )


Ostatnio zmieniony przez psychodela dnia Pią 11:32, 27 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trep
PostWysłany: Pią 11:48, 27 Lut 2009 
Łysawy koń

Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 780
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Dalej niż się spodziewasz.


Nie mam pojęcia, ale proszę wytłumacz mi.

Dobra a teraz nie na temat. Pisałaś że homoseksualizm to choroba, teraz piszesz że Bóg potępia homoseksualistów. Choroba to grzech? Równie dobrze można by nazwać grzesznikami ludzi z zespołem Downa(robiono tak- w średniowieczu), tak samo grzesznikami można nazwać ludzi chorych np. na grypę?


Przenieście się z tym do tolerancji ,bądź do religii.
pinacolada.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niedorzeczna
PostWysłany: Pią 16:10, 27 Lut 2009 
Stary wyjadacz

Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 800
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ten grymas na Twej twarzy?


Tuuli napisał:
Niedorzeczna napisał:
Tuuli napisał:

Niedorzeczna napisał:
Szkoda mi tych zdeterminowanych par, które bardzo pragną SWOJEGO maleństwa, ale w domach dziecka są też noworodki ; )

Tak bardzo razi Cię to, że ktoś che mieć swoje dziecko, że kobieta chce je urodzić, że rodzice chcą prócz miłości przekazać mu także swój materiał genetyczny?


Nie, razi mnie to, że skoro kobieta nie może zajść w ciążę posuwa się do takich rzeczy, żeby jej dziecko przed przyjściem na świat przechowywane było w probówce. Skoro taką decyzję podjął Bóg to chyba należy to zaakceptować.
I dom dziecka ma do tego bardzo dużo, bo właśnie akurat tam trafiają dzieci pozbawiane miłości, a bezpłodna kobieta mogłaby tą miłość maleństwu dać. Materiał genetyczny stanowi tu chyba drugorzędną rolę.


Uważasz, że każdy jest osobą wierzącą i naprawdę obchodzi go, co w tej sprawie mówi kościół? Zresztą nie każdy jest katolikiem, a co za tym idzie mają gdzieś całe nauki kościoła o in vitro i innych. Odnoszę zresztą wrażenie, iż jesteś po prostu osobą do tego stopnia wierzącą i akceptującą wszelkie nauki kościoła, że w tej kwestii nie dojdziemy do jakiegokolwiek porozumienia, gdyż, co bym \na temat in vitro nie napisała, powiesz mi, że należy się pogodzić z decyzją Boga, który lepiej wie, co jest dla ans dobre. No dobrze, Ty myślisz tak, ja inaczej.
Dalsza wymiana tego typu argumentów będzie raczej bezcelowa, gdyż żadna z nas i tak nie zmieni swojego stanowiska.



Tak, jestem osobą wierzącą i mówię to, co jest według mnie słuszne. Nie zapatruje się w tym momencie na wiarę innych, ponieważ to jest moje osobiste zdanie; nie wypowiadam się za cały naród, tylko i wyłącznie za siebie. Bo chyba po to jest forum.


Tuuli napisał:
Niedorzeczna napisał:
Tuuli napisał:

Niedorzeczna napisał:
Poza tym to chyba głupie robić dzieci w laboratorium chemicznym. Samo z siebie brzmii niedorzecznie.

Twój nick też brzmi niedorzecznie.


Nie wiem co ma do tematu zapłodnienia mój nick, ale przepraszam jeśli źle się wyraziłam. Poprawiam:

Poza tym to chyba głupie robić dzieci w laboratorium chemicznym. Samo z siebie brzmii tuuliowo.
Jeszcze raz wszystkich przepraszam za źle dobrane słownictwo.

Przykro mi, że nie zrozumiałaś o co chodzi z tą niedorzecznością.
Dodam tylko tyle, że kwestia "głupie" - "mądre", to jedynie subiektywna opinia. Nie wiem jednak, co w tym takiego głupiego. Jakieś argumenty potwierdzające ową głupotę, lepsze niż to, że "brzmi niedorzecznie"?
Bo wybacz, ale wyszło na to, że twierdzisz, iż to głupie, by robić dzieci (tak, jakby to nie były żywe istoty, a jakaś tam para butów, czy komplet bielizny) w laboratorium, bo po prostu to głupio brzmi. Mój nick nie ma z tym już na pewno nic wspólnego.


Doskonale zrozumiałam o co ci chodzi z niedorzecznością. Powiedziałaś, że mój nick tak brzmi. Tylko nie wiem co ma nick do tematu o zapłodnieniu, sama porównałaś to do nicka a jak ja zrobiłam to samo, napisałaś, że twój nick nie ma z tym nic wspólnego. A mój ma? Szczerze wątpię.
Poza tym jak na mój gust zjadasz troszkę własne słowa. Porównujesz dzieci do pary butów, a nie rusza cię to, że przed wyjściem na świat mamla je w ręku jakiś chemik i przechowywane są w lodówce w szlanych probówkach?

Szanuję to, że masz inne zdanie na ten temat i też nie chcę sie kłócić, jak powiedziałaś już w pierszej wypowiedzi, to nie ma sensu : )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trep
PostWysłany: Pią 21:55, 27 Lut 2009 
Łysawy koń

Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 780
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Dalej niż się spodziewasz.


Czy przeszkadzałby mi fakt że moje życie zaczęło się w probówce, jeżeli wiedziałbym że rodzice mnie szczerze kochają?

Wolę 100 razy bardziej taką postać rzeczy, niż gdybym miał być naturalnie poczęty przez matkę narkomankę i ojca alkoholika.

Rozumiecie mój tok myślenia?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cinnamoroll
PostWysłany: Czw 17:41, 12 Mar 2009 
Nowe szaty wilka

Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krańca świata ;)


Ja całkowicie zgadzam się z Tuuli w kwestii in vitro. Jeżeli kobieta nie może mieć dziecka to dlaczego by nie mogła spróbować in vitro ? Bardzo dużo kobiet woli urodzić dziecko naturalnie bo według nich jest to coś wspaniałego. I zawsze przecież będą wspominać ten poród i opowiadać dziecku tą chwilę kiedy zaraz po porodzie dostają swoje nowo narodzone niemowlę w ramiona, nie mogąc się nacieszyć tym widokiem Happy Adopcja nie musi być jedynym wyjściem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dasyppah
PostWysłany: Nie 23:11, 23 Sie 2009 
Nowe szaty wilka

Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bieszczady! <3


Tuuli, a nie odrzuca cię fakt, że te pojedyńcze komórki są selekcjonowane? Wybiera się te 'najładniejsze', które mają największa szansę na przeżycie. Zabija się te, które mogłyby żyć. Potem żyjesz ze świadomością, że miałabyś więcej dzieci, ale wylądowały w koszu, bo 'nie były wystarczająco dobre'. Nie chciałabym pochodzić z 'in vitro. Coś tu było powiedziane, że ktoś wolałby pochodzić z in vitro, niż mieć patologicznych rodziców i być w Domu Dziecka. Wolałabym tych rodziców, niż świadomosć, że to ja zostałąm wybrana, ocalona, że żyję na zasadzie szczęśliwego przypadku. W życiu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bajka
PostWysłany: Pon 0:33, 24 Sie 2009 
Junior Admin

Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 1371
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ulica sezamkowa


Dasyppah napisał:
Coś tu było powiedziane, że ktoś wolałby pochodzić z in vitro, niż mieć patologicznych rodziców i być w Domu Dziecka. Wolałabym tych rodziców, niż świadomosć, że to ja zostałąm wybrana, ocalona, że żyję na zasadzie szczęśliwego przypadku. W życiu.

Wiesz, to trochę dziwne. Ja jednak wolałabym być tą wybraną, ocaloną i mieć kochających rodziców, którzy do tego stopnia mnie pragnęli, że zdecydowali się na taki krok.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tuuli
PostWysłany: Pon 10:29, 24 Sie 2009 
Moderator

Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: trzeci karton od lewej


"nie były wystarczająco dobre", więc mogły się nie urodzić po prostu. A gdyby babcia miała wąsy, to by dziadkiem była. Gdybanie takie. I tylko teraz tak mówisz, że wolałabyś urodzić się w patologicznej rodzinie i wylądować w domu dziecka, niż urodzić się dzięki in vitro i mieć kochających rodziców, bo pewnie gdybyś na co dzień widziała zalanych/zaćpanych rodziców, to zapewne wile byś dała, żeby to zmienić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dasyppah
PostWysłany: Pon 12:13, 24 Sie 2009 
Nowe szaty wilka

Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bieszczady! <3


Tuuli napisał:
I tylko teraz tak mówisz, że wolałabyś urodzić się w patologicznej rodzinie i wylądować w domu dziecka, niż urodzić się dzięki in vitro i mieć kochających rodziców, bo pewnie gdybyś na co dzień widziała zalanych/zaćpanych rodziców, to zapewne wile byś dała, żeby to zmienić.


Może. Żeby zrozumieć trzeba to przeżyć. Co nie zmienia faktu, że do końca życia miałabym na sumieniu te poczęte dzieci, a nie urodzone. Nie jesteśmy w takiej sytuacji, więc trudno jest 'gdybać', jak by to było. Ciężko jest przewidzieć swoje zachowanie w trudnym przypadku. Tak ja uważam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pinacolada
PostWysłany: Czw 21:38, 27 Sie 2009 
Administrator

Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 1476
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fleet Street


Ja tam nie miałabym na sumieniu nie poczętych jeszcze dzieci.
Jajka to też nie poczęte kurczaczki, czy jakoś tak, wiem, ze mogłyby zyć.
Ale nie żyły, nawet przez krótką chwilę.

Jestem za in vitro, tak mi się teraz bynajmniej wydaje.
Jednak ciągle sądze, że czaami zamiast od razu decydować się na in vitro, ludzie powinni pomyśleć o adopcji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 2 z 3
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Forum www.azkaban.fora.pl Strona Główna  ~  Na poważnie

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach