Wegetarianizm

Administrator

Eee, ale jak lew chcę zjeść, np. takiego człowieczka to co?
Też sobie powie, po to są aby je jeść

Doniczka na kurzej łapce

Moderator

Tutaj ludzie jedzą świnki i krówki, a gdzieś w Azji jedzą pieski i kotki. Miło, nie?
Między lwem, a człowiekiem jest pewna subtelna różnica. Lew jest mięsożerny, więc musi jeść mięso. Człowiek, jako istota wszystkożera może bez mięsa przeżyć.

A mięsa nie jem z dwóch powodów. Raz, bo nie lubię, a dwa, bo szkoda mi zwierząt.

Stary wyjadacz

A według mnie te zwierzęta, które są przeznaczone na zabicie dla celów spożycia to i tak zostaną zabite. Dlatego nigdy nie myślę o biegającej po podwórku kurze, jedząc pierś z kurczaka. Ale to 'sumienie' i 'wyobraźnia' każdego z osobna ; )

Administrator

Mam podobnie jak Niedorzeczna, nie zjem dziczyzny, czyli czegoś co nie było hodowane na śmierć, nie lubi też czerwonego mięsa, jem z przymusu.
Szczerze mówiąc, jest taka odmiana wegetarianizmu co się je tylko białe mięso, to mi pasuje.

Łysawy koń

dziś w wiadomościach mówili że wegetarianie mają mniej barwne życie seksualne i są bardziej zwiędli. Ale to raczej dygresja.

Azkabańczyk

a ja ogólnie to nie za bardzo lubię mięso. Lubię szynkę, parówki, kiełbasę, a np. kurczaka już nie.

Gość

mięęęęęęęęęęęęęęęęęso! *.*

Azkabańczyk

Ale tak na prawdę, to jem zróżnicowane pokarmy Happy

Moderator

No a ja kiedyś czytałam, że wegetarianie ładniej pachną, tak delikatniej.
A swoją drogą, to od ponad roku nie jadłam w ogóle mięsa i dobrze mi z tym.

Bomba borówkowa

ja osobiście koocham mienso i wiem, że nie mogłabym z niego zrezygnować. Ogólnie, to myślę podobnie jak Niedorzeczna, tylko przeszkadza mi świadomość złych warunków przy transporcie takich zwierząt.

Łysawy koń

Rozwój psychofizyczny człowieka, ruszył żwawo do przodu, dopiero gdy ludzie wzbogacili swoje menu o mięso. Dopiero wówczas wybudzony z powolnej wegetacji ofiara drapieżników, wyprostowana ruszyła ku słońcu lepszego świata.

Chociaż teraz rozwój dietetyki i tym podobnych nauk, pozwala tak ułożyć dietę, aby brak ciał zabitych stworzeń w ustach innego stworzenia nie sprawiało, że zamienisz się w zwiędłe kościołowe skarpety mherowej babci.

Martwi mnie jedynie, że ktoś w myśl światłej idei zaniecha mięsa nie dając ukochanemu brzuszkowi żadnej alternatywy.

Azkabańczyk

Josh parówki to nie mięso, to tektura ale dobre sa.

Mięso musi być, jeśli ktoś pracuje fizycznie to potrzebuje sie najeść. Taki student też potrzebuje a na warzywkach długo nie pociagnie no chyba ze ma dobrego dietetyka.

Azkabańczyk

Moderator

Nie mam dietetyka, a żyję bez mięsa i jest mi z tym dobrze.